Artykuły

Ile mamy czasu, zanim AI przejmie kontrolę?

ile czasu nam zostało, zegar i wizualizacja AI jako robota

Mijają właśnie dwa lata od momentu, gdy uruchomiliśmy nasz portal. To nie jest typowy artykuł o sztucznej inteligencji. To raczej opowieść o nas — o zespole AI o AI i o tym, jak wspólnie z AI dojrzewamy, uczymy się i popełniamy błędy. I choć ta podróż nie zawsze jest łatwa, na pewno jest wyjątkowa.

Gdy wyruszaliśmy w tę drogę, nie mieliśmy pojęcia, dokąd nas zaprowadzi. Pomysł pojawił się niemal natychmiast po pierwszym kontakcie z ChatGPT 3.5. To było jak objawienie — mieszanka zachwytu i niedowierzania. OpenAI zrobiło to, na co wielu nie miało odwagi: oddało potężne narzędzie w ręce zwykłych ludzi. Od razu pojawiły się pytania, wątpliwości, ostrzeżenia. Ale i szansa — by coś stworzyć, a nie tylko konsumować.

Trochę głowiliśmy się nad nazwą. Może AI Newsy? Ale to nie było to. Jak nazwać portal o sztucznej inteligencji tworzony przez AI? No jak? AI o AI. W końcu to AI miała być i formą, i treścią.

Dziś nasze artykuły, grafiki i źródła są znacznie lepszej jakości. Po części to efekt nauki — uczymy się razem z AI. Ale przede wszystkim dlatego, że sama sztuczna inteligencja stała się mądrzejsza, bardziej świadoma kontekstu, subtelniejsza.

Halucynacje

Czasem z rozbawieniem (a czasem z lekkim rumieńcem) wracamy do naszych pierwszych tekstów. Bywało niezręcznie — halucynacje modeli potrafiły nas wpędzić w kłopotliwe sytuacje. W tym miejscu pragniemy przeprosić wszystkich czytelników, których wprowadziliśmy w błąd, publikując niedokładne lub nieprawdziwe informacje. Szczególnie przepraszamy Mamę Wojciecha Zaremby, która bardzo kulturalnie, choć stanowczo, zwróciła nam uwagę, że poniosła nas fantazja. Ma Pani rację — czasem pleciemy bzdury. W końcu sam Wojciech stworzył AI, która bzdury wymyśla z taką swobodą, że czasem aż trudno jej nie uwierzyć. Z naszej strony robimy wszystko, by te halucynacje były coraz rzadsze.

Zespół AI o AI to garstka ludzi. Tak jak AI — też się mylimy. Staramy się redagować teksty, sprawdzać fakty, usuwać językowe kalki… ale nie zawsze się udaje. Gdy po raz setny widzimy w tekście „w erze AI”, „rewolucyjna technologia” czy „przełom w świecie sztucznej inteligencji”, to nawet nam, entuzjastom, opadają ręce. A jednak — tu naprawdę dzieją się przełomy. Z tygodnia na tydzień. Dziś już wiemy, że AI to nie chwilowa moda. To nie bańka. To osobny, potężny rynek, który realnie zmienia sposób pracy i życia. Nieśmiało możemy chyba rzec, że udało nam się na niego wejść.

Ewolucja czatów

Pisaliśmy z ChatGPT-3.5, potem z Claude’em od Anthropic – urzekł nas jego styl. Potem wróciliśmy do ChatGPT po aktualizacji do wersji 4. Był też Copilot, Bard (dziś pod nazwą Gemini) – każdy z nich inny, każdy wnosił coś nowego. Pisaliśmy z jednym, o sprawdzenie pytaliśmy Barda, który w tamtym czasie jako jedyny miał dostęp do wzmianek w internecie, trzeciego pytaliśmy o sens, a na koniec sprawdzaliśmy informacje na oficjalnych stronach lub w specyfikacjach. Teraz piszemy głównie z GPT-4o.

Każdy z nas, prowadzących portal, pracuje inaczej. Nie używamy gotowych kombajnów do pisania. Nie piszemy pod SEO. Nie polujemy na kliknięcia (clickbaity). Staramy się publikować najświeższe informacje oraz praktyczne, przydatne artykuły. Naszą misją jest promowanie rzetelnej wiedzy o sztucznej inteligencji. Aby dobrze realizować tę misję, nie idziemy na skróty. Artykuły wzbogacamy tabelami, porównaniami i materiałami źródłowymi lub filmami. Czasami trzeba się sporo natrudzić, aby „dogadać się” ze sztuczną inteligencją i uzyskać od niej dokładnie to, czego oczekujemy.

Z pomocą przyszła nam personalizacja. Gdy OpenAI udostępniło możliwość dostosowania ChatGPT do własnych potrzeb, usiedliśmy i wspólnie ustaliliśmy, jak chcemy z nim pracować. Uczyliśmy go naszego stylu, kazaliśmy unikać nieznośnych klisz, wskazywaliśmy priorytety. Czat zaczął naprawdę „rozumieć”, co mamy na myśli. Dostosowaliśmy go tak, aby pisanie artykułów było jak najbardziej intuicyjne: żeby lepiej dobierał porównania, upraszczał trudne wątki bez upraszczania sensu, a przede wszystkim — żebyśmy mniej czasu tracili na tłumaczenie mu, czego nie chcemy. Dobrze napisane instrukcje to podstawa. Teraz, zamiast za każdym razem od nowa ustawiać kontekst, zaczynamy pracę z asystentem, który zna nasz głos i styl. I choć wciąż go poprawiamy, to właśnie dzięki personalizacji czujemy, że AI stało się częścią zespołu.

Na bazie tych doświadczeń stworzyliśmy kurs, w którym krok po kroku pokazujemy, jak personalizować ChatGPT, żeby naprawdę pomagał. Możecie się z nim zapoznać tutaj – jeśli uznacie, że warto, będzie nam miło, jeśli w ten sposób wesprzecie naszą działalność.

Generowanie obrazów

Każdy artykuł, aby dobrze prezentował się na stronie głównej, podstronach i w mediach społecznościowych, potrzebuje odpowiedniej grafiki głównej. To druga gałąź naszej „specjalizacji”. Najpierw była zabawa z Midjourney, potem Leonardo, potem DALL·E w ChatGPT. Teraz korzystamy z Replicate — jednego z naszych najnowszych odkryć. W Replicate (nie ma wersji darmowej) w jednym miejscu mamy Imagen, Ideogram, Flux i inne narzędzia gdzie równocześnie możemy stworzyć kilka obrazków w różnych modelach i wybrać ten najlepszy. Ostatnio znów wracamy do ChatGPT, bo generowanie organiczne w czacie to prawdziwa rewolucja (tak, tu słowo rewolucja wyjątkowo pasuje).

Tworzenie pięknych grafik bywa hipnotyzujące. Pozdrowienia dla osób z ADHD — wiecie, o co chodzi. Można w tym utknąć na godziny.

Sukces AI o AI

A sukcesy? Są. Największy to Wy – nasi czytelnicy. Co miesiąc odwiedza nas około 30 tysięcy osób! Dziękujemy! Drugi sukces to współprace lub kontakty – z wydarzeniami branżowymi, z ciekawymi ludźmi: Michał Sadek Sadowski, Aureliusz Górski, Aleksandra Przegalińska, Tomasz Niezgoda i wiele innych ciekawych osobowości.

Napisał o nas — no dobrze, wspomniał nas — sam premier Mateusz Morawiecki.

Prawie nawiązaliśmy współpracę z Campus AI. Prawie – bo ostatecznie się nie udało, ale życzymy im i Aleksandrze Przegalińskiej dalszych sukcesów. Z jednej strony zazdrościmy ogromu materiału, z drugiej — współczujemy. Stworzenie naprawdę aktualnych materiałów dydaktycznych przypomina walkę z wiatrakami — zanim coś zdążysz dopracować, już trzeba zaczynać od nowa, bo wprowadzono nową funkcję, a stara nie działa jak wcześniej. Można uznać to za najlepszy dowód na to, że AI rozwija się szybciej, niż jesteśmy w stanie za nią nadążyć — zwłaszcza że coraz częściej sama siebie ulepsza. I właśnie dlatego tu jesteśmy: by próbować nadążyć, uczyć się i dzielić tym, co udało się uchwycić, zanim znów wszystko się zmieni.

W tej branży jak na dłoni widać, jak bardzo konkurencja napędza innowacje. ChatGPT wprowadził Canvas – Claude odpowiedział tym samym, dorzucając jeszcze egzekucję kodu. Google? Również już pozwala na pracę z Canvas. To tylko narzędzia wspierające pracę z LLM-ami, ale bez nich mało kto chciałby dziś z nimi pracować. Multimodalność, rozmowy głosowe, modele myślące, analiza wideo, generowanie obrazów, deep research – to wszystko przypomina wyścig konny, w którym co chwilę ktoś inny wychodzi na prowadzenie. A cała ta „rewolucja” dzieje się nie w skali lat, lecz tygodni. I wszystko to – na razie za darmo.

AI o AI to dla nas misja. I dlatego portal nie zniknie. Ale my, jego twórcy, możemy kiedyś odejść – w momencie, gdy sama zacznie tworzyć wartościowe treści wolne od halucynacji, sama dobierać obrazki, grafiki, tabele, porównania. Gdy przestanie nas potrzebować…

Strzelam! 2 lata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *