Administracja Donalda Trumpa stawia wszystko na jedną kartę, ogłaszając „Genesis Mission”. To plan, który ma w założeniu sprawić, że każde kolejne odkrycie naukowe będzie pojawiać się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Inicjatywa ta, porównywana rozmachem do Projektu Manhattan, zakłada głęboką integrację sztucznej inteligencji z infrastrukturą badawczą Stanów Zjednoczonych. Zamiast lat, przełomy mają zajmować miesiące, a rola człowieka w laboratorium może ulec drastycznej zmianie. Czy to się może udać?
Genesis Mission
Podpisane pod koniec listopada 2025 roku rozporządzenie wykonawcze uruchamia machinę, której pionem jest Departament Energii (DOE). Plan zakłada stworzenie „zamkniętej pętli eksperymentalnej AI”, która połączy zasoby obliczeniowe 17 laboratoriów narodowych w jeden gigantyczny organizm badawczy. Mówimy o systemie, w którym sztuczna inteligencja nie tylko analizuje dane, ale sama stawia hipotezy, projektuje eksperymenty i weryfikuje wyniki.
Celem jest podwojenie produktywności amerykańskiej nauki w ciągu dekady. W takim eosystemie odkrycie naukowe w dziedzinie nowych materiałów czy leków, zamiast dekady żmudnych prób i błędów, wymaga jedynie kilku tygodni symulacji na superkomputerach napędzanych przez AI. W tym scenariuszu naukowcy stają się raczej architektami zapytań niż wykonawcami manualnych testów, a bariery biurokratyczne są usuwane na rzecz czystej wydajności obliczeniowej. Brzmi aż nazbyt pięknie…
Sojusz gigantów i geopolityczna szachownica
Realizacja tak potężnego przedsięwzięcia wymaga zasobów, których nie posiada samodzielnie nawet rząd USA. Dlatego Genesis Mission zakłada ścisłą współpracę z technologicznymi gigantami takimi jak Microsoft, Nvidia, Google czy Amazon. To partnerstwo publiczno-prywatne ma zapewnić niezbędną moc obliczeniową i know-how w zakresie budowy modeli fundamentalnych dla nauki. Jak zauważają eksperci cytowani przez ScienceBusiness, plan ten ma również wyraźny podtekst geopolityczny. Chodzi bowiem o utrzymanie, a wręcz powiększenie przewagi nad Chinami w wyścigu technologicznym.
Stany Zjednoczone chcą mieć pewność, że to właśnie w ich laboratoriach narodzi się kolejne przełomowe odkrycie naukowe, które zdefiniuje przyszłość energetyki (np. fuzja jądrowa) czy biotechnologii. W tym kontekście AI staje się nie tylko narzędziem badawczym, ale strategicznym zasobem bezpieczeństwa narodowego. Warto jednak pamiętać, że tak silna koncentracja na wyniku i prędkości rodzi pytania o jakość i rzetelność danych, na których te modele będą trenowane.
Wyzwania: Czy maszyna zrozumie kontekst?
Entuzjazm związany z Genesis Mission miesza się z obawami części środowiska akademickiego. Krytycy wskazują, że nauka to nie tylko przetwarzanie danych, ale także intuicja, etyka i zrozumienie szerszego kontekstu, którego algorytmom wciąż często brakuje. Istnieje ryzyko, że systemy AI, dążąc do optymalizacji, mogą pomijać niewygodne anomalie lub generować wyniki obarczone błędem, który trudno będzie wykryć bez udziału człowieka.
Mimo tych wątpliwości, kierunek wydaje się jasny. Przyszłość badań leży w symbiozie ludzkiego intelektu i maszynowej mocy obliczeniowej.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak algorytmy zmieniają naszą rzeczywistość, sprawdź artykuł o przyszłości sztucznej inteligencji.


